Niby zaczął się fajnie, niby ciekawy, a jednak po obejrzeniu ostatniego odcinka doszedłem do wniosku, że z balona zeszło powietrze. Film naciągnięty (czasowo) do granic możliwości, a historię w nim przedstawioną można by opowiedzieć maksymalnie w 3-4 odcinkach. Takie to jakieś nijakie, nawet końcówka spaprana jakimś sztucznym budowaniem napięcia. Szkoda, bo można to było zrobić znacznie lepiej.
Mam takie same wrażenia. Nawet nie 3-4 odcinki a zwykły film . Dużo wątków zaczętych, a nie skończonych np. sprawa "obsesji" Eleny na punkcie doktora i jej powolne wkraczanie w życie rodziny.