Ale nie mój ulubiony z jego filmoteki. Najbardziej Cenię MOJE WŁASNE IDAHO oraz SŁONIA. ZA WSZELKĄ CENĘ umiejscawiam gdzieś w środeczku. Czemu? Film ma zmyślną konstrukcję jak w paradokumencie, jest sprawnie wyreżserowany i zmontowany. Cenię tu też nastrojową muzykę Danny Elfmana. Obraz ma satyryczny wydźwięk i jest czarną komedią. Mamy tu kilka aktorskich perełek. Kidman gra świetnie bezwzględną, przebiegłą i sztuczną Pannę Stone. Dobre występy zanotowali tu też: Illena Douglas i początkujący J. Phoenix oraz Cassey Affleck. Niestety, film ma też minusy. Nie zachwyca jako czarna komedia - oczywiście lekko uśmiechnąłem się kilka razy - ale nie o to chyba chodziło VAN SANTOWI. Intryga "kryminalna" jako tako skupia naszą uwagę, ale nie ma się czym emocjonować.Czemu? Bo bohaterka nas nie obchodzi - to osoba odrażająca i jakoś nie interesujemy się zbytnio jej losem (choć Nicoke Kidman gra tu świetnie). Van Sant tuszuje niedostatki poprzez nietypową narrację i stylistyke kina dokumentalnego. Dzięki temu (po części)pozyskuje naszą uwagę. Jednak ja - osobiście- wolę nie być oszukiwany przez reżysera poprzez realizacyjne sztuczki... i po prostu poddać intrydze i precyzyjnej konstrukcji scenariusza. Jednak warto zobaczyś ZA WSZELKA CENĘ - choćby ze względu na kilka wartościowych kreacji aktorskich.